Urodziny Fundacji Faktu. W trudnym roku pandemii 140 dzieci dostało pomoc.

Oto jak wielkie są serce Czytelników Faktu. Dzięki nim mogliśmy w tym trudnym czasie być z naszymi podopiecznymi i udzielać im pomocy. Dotarła aż do 140 maluchów dotkniętych chorobami i niepełnosprawnością. Fundacja Faktu kończy właśnie 11 lat i mamy wiele powodów do dumy!

Rok pandemii, który upłynął pod znakiem zamknięcia i izolacji, był szczególnie trudny dla dzieci dotkniętych niepełnosprawnością. To tygodnie i miesiące, kiedy nie mogły liczyć na domową wizytę rehabilitanta. Gabinety i ośrodki terapeutyczne  pozostawały zamknięte. Dla niepełnosprawnego dziecka każdy dzień bez rehabilitacji przekreśla nowe umiejętności, ogranicza sprawność i zainteresowanie światem, powoduje smutek a nierzadko ból. Spustoszenia, jakie w ciele chorego dziecka powoduje taki zastój trzeba nadrabiać miesiącami, zacisnąć zęby i pracować dwa razy ciężej.

Dzięki naszym Darczyńcom – czytelników Faktu – mogliśmy w tym trudnym czasie być z naszymi podopiecznymi. W 11. roku działania ze wsparcia finansowego Fundacji Faktu skorzystało aż 140 dzieci! Nierzadko właśnie dzięki tej pomocy mogły wrócić do regularnej terapii, odzyskały błysk w oczach, rozwojowo ruszyły do przodu.

Piotruś Steciak, półtoraroczny dziś chłopiec z zespołem Downa i niedosłuchem, może realizować regularną terapię logopedyczną. – Już widać efekty. Od samogłosek przeszedł już do wymawiania całych wyrazów: mama, tata, baba. Umie też naśladować odgłosy zwierząt: muu, bee. Ostatnio skakaliśmy z radości gdy powiedział nam ihaa, jak konik. Przy dziecku z niedosłuchem to ogromny sukces. Nie umiemy wyrazić tego, jak bardzo jesteśmy wdzięczni za pomoc Fundacji Faktu -  opowiada z radością mama Piotrusia, Angelika Steciak.

W życiu 6-letniego Maksia Witosa z czterokończynowym porażeniem mózgowym najważniejsza jest regularna rehabilitacja. – Nawet nie umiem sobie wyobrazić co by było bez niej, zwłaszcza teraz, gdy Maksio rośnie. Kiedy przychodzi pani rehabilitantka, oczy mu błyszczą, cały jest radością, choć ćwiczenia go męczę. Ale dzięki nim coraz więcej umie: lepiej siedzi podparty, obserwuje otoczenie. I kiedy jego ciało jest sprawniejsze, nic go nie boli, zaczyna lepiej mówić. Powtarza już wszystko, co usłyszy, zaczyna nazywać przedmioty wokół siebie i łączyć wyrazy: tata chodź! Ania cześć!– mówi pani Jolanta Witos.

Pani Albinie Baziak, która zajmuje się swoim 14-letnim prawnukiem Michałem chorym na ciężką postać MPD, pomoc z Fundacji Faktu przyszła w najtrudniejszym momencie.  – U nas z Michałem to nie jest kwestia wyboru: w tym miesiącu rehabilitujemy, a w następnym nie. On musi mieć rehabilitację stale, inaczej umrze w męczarniach. W styczniu już nie miałam z czego zapłacić rehabilitantce, prosiłam, pisałam wszędzie, straciłam nadzieję. Pomoc z Fundacji Faktu to była dla nas ostatnia deska ratunku. Potrzeby niepełnosprawnego dziecka to worek bez dna. Ale nawet kiedy nie mogę dostać od was dofinansowania, mogę liczyć na wysłuchanie i dobre słowo. To bardzo dużo.  Będę wam wdzięczna do śmierci – mówi wzruszona pani Albina.


Zbiórka Fundacji Faktu

Rodzina w trudnej sytuacji. Niezbędna rehabilitacja to dla nich marzenie.

Synowie i córki Joanny Sapety z Mazańcowić na Śląsku wymagają opieki neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej i diabetologicznej. Jednak rodzina mierzy się z bardzo trudną sytuacją życiową. Pomóżmy im razem z Fundacją Faktu.

Zbiórka Fundacji Faktu

Na tę rodzinę spadła lawina nieszczęść

Każdy dzień jest wielkim zmaganiem dla Eweliny Gondko i jej rodziny. Aby mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny potrzeba 6 tys. zł. Dla niektórych to mało, ale dla tej rodziny to majątek.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Marlenka cierpi na nieznaną chorobę. Jej mama też toczy walkę o życie.

W życiu rodziny z Mokrej na Podkarpaciu każdy dzień to zmagania z chorobą małej Marlenki. Dziewczynka od urodzenia cierpi na poważną niepełnosprawność, a rodzice szukają desperacko odpowiedzi na pytanie — jaka choroba ją tak bardzo dotyka?

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Każdego dnia walczymy o Marikę

Ma 6 lat, a dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i mówi zaledwie kilka słów. Marika jest bardzo chora, urodziła się z wieloma wadami, ale jej mama robi wszystko, by stała się jak najbardziej samodzielna. Pani Kamila samotnie wychowuje córkę. Każdy z nas może pomóc w tej walce o lepsze jutro Mariki. Cenna jest każda złotówka.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nie ma leku dla Nadii, nadzieją jest rehabilitacja

Malutka Nadia Polańska z Woli Węgierskiej na Podkarpaciu ma zaledwie pół roku a już musi się mierzyć z wielkimi przeciwnościami losu. Mimo to jej twarz promienieje, gdy tylko widzi bliskich. Rodzice nawet przez chwilę nie tracą nadziei na lepsze życie dla swojej córeczki. Ale, aby takie było, maleństwo musi przejść skomplikowaną operację czaszki.