On zrobi wszystko, by znów chodzić. Pomóżmy!

Nikt w rodzinie nie był przygotowany na ciężką chorobę Miłoszka. Podstępny wirus zaatakował nagle i w sekundę zmienił radosnego malucha w ciężko chore dziecko o niepewnej przyszłości.

W tym roku Miłosz Szyja z Zapolic (łódzkie) skończy 8 lat. Kiedy miał cztery, dostał gorączki, na drugi dzień już nie wstał. Diagnoza: zapalenie rdzenia kręgowego. Okazało się, że podstępny wirus zaatakował dolną część placów, sparaliżował też nogi i ręce. – Dzięki szybkiej diagnozie i zapobiegliwości lekarzy uratowano mu życie – mówi Faktowi mama chłopca.

Po wyjściu chłopczyka ze szpitala rozpoczęła się walka nie tylko o jego sprawność, ale i równowagę emocjonalną. – Synek wpadł w głęboką depresję, przez rok nie odzywał się do nas – wspomina z bólem pani Małgosia, podkreślając, że na oswojenie się z nową sytuacją praktycznie nie było czasu. – Musiałam zwolnić się z pracy, aby zająć się synem. Jedyną formą jego leczenia są turnusy i regularne ćwiczenia z terapeutą – tłumaczy pani Małgorzata.
Od tej pory dzielna mama praktycznie non stop walczy o poprawę zdrowia swojego syna. Od rana do nocy. Dzień rozpoczynają od pionizacji, czyli sadzania i stawiania chłopca. – Chodzi o to, aby doprowadzić krew do nóg Miłosza – wyjaśnia. Potem ruszają na rehabilitację do oddalonego o 15 km Sieradza. Po zajęciach z terapeutą pędzą na zajęcia w szkole. – A po lekcjach odbieram syna i ponownie jedziemy na rehabilitację – opowiada. Do tego dochodzą też wieczorne ćwiczenia w domu. Dziś po latach ciężkiej pracy Miłosz sam siada, czworakuje i jeździ na wózku.

W ramach Narodowego Funduszu Zdrowia chłopcu przysługuje zaledwie jedna godzina rehabilitacji w tygodniu. – Aby nie podupadał na zdrowiu, potrzebujemy 8 godzin tygodniowo – wylicza jego mama. I po chwili dodaje:
– Moim największym marzeniem jest, aby syn miał w sobie siłę i poczuł, że świat stoi przed nim otworem. Tak bardzo bym chciała, aby mógł kiedyś pracować.
Miesięczny koszt codziennej rehabilitacji Miłosza to 3.500 zł.


Zapewnimy Miłoszkowi miesięczną rehabilitację, gdy 35 osób wpłaci 100 zł albo 100 osób wpłaci 35 zł.


Wpłaty można dokonać na konto zbiórki Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci" o numerze: 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236 dopisek SERCE lub w formie szybkiego przelewu ze strony FundacjaFaktu.pl, zakładka Chcę pomóc.


Zbiórka Fundacji Faktu

Dzieci pytają mnie czasem: dlaczego my?

- Trojacza ciąża była dla mnie szokiem. Do tego dziewczynki „postanowiły” urodzić się już po 6 miesiącach. Za wcześnie, wiadomo, ale miały być zdrowe – opowiada Katarzyna Siuta ze Zduńskiej Woli, mama 12-letnich trojaczek Izabelli, Kaliny i Leny. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, choć prawdy o stanie zdrowia córek pani Katarzyna nie poznała jeszcze długo.

#PrawdziwaCenaAlkoholu

Szymon nigdy się nie dowie, kim mógłby być

Fundacja Faktu „Serce dla Dzieci” włącza się w akcję Onetu #PrawdziwaCenaAlkoholu, która ma na celu uświadomienie naszemu społeczeństwa, jak wielki mamy problem i jak poważne konsekwencje wszyscy ponosimy. I że niektórzy z nas cierpią szczególnie.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Zbiórka Fundacji Faktu

Zastępcza mama zbiera na wózek dla Kuby

Bycie samodzielną mamą zastępczą wymaga odwagi, a adopcyjną mamą dla dzieci z niepełnosprawnościami to wyzwanie prawdziwej heroski – taka właśnie jest Paulina Mikosz, mama ciężko chorego Kuby Zakierskiego.

Zbiórka Fundacji Faktu

Ruszamy z pomocą - razem dla powodzian

Fakt i Fundacja Faktu ruszają z pomocą dla osób poszkodowanych podczas tragicznej powodzi, która dotknęła południe Polski

Pomoc dla powodzian

Fundacja Faktu. Szybka ścieżka pomocy dla powodzian

Aby zwrócić się o pomoc z Fundacji Faktu wystarczy wysłać e-mail pod adres biuro@fundacjafaktu.pl.