Mykoła musi stanąć na nogi

Walkę o zdrowie Mykoły przerwała wojna. Uciekli spod bomb prosto do Gdańska. Mama niepełnosprawnego chłopca prosi: Pomóżmy mojemu synowi stanąć na nogi!

Wydawałoby się, że w ciężkim życiu Ludmiły Moskalik (36 l.) mieszkającej w niewielkiej wiosce nieopodal Tarnopola na Ukrainie pojawiła się iskierka nadziei. Jej syn Mykoła (14 l.), który przyszedł na świat z dziecięcym porażeniem mózgowym, jest po zabiegu podcinania ścięgien metodą Ulzibata. Rodzina chłopca miała nadzieję, że dzięki temu wstanie z wózka inwalidzkiego. Tym marzeniem żyli... aż do wybuchu wojny.

– Po lutowej operacji planowaliśmy rehabilitację. Robiliśmy wszystko, aby Mykoła mógł samodzielnie poruszać się po mieszkaniu. To byłoby duże ułatwienie nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla niego, bo mógłby sam zadbać o higienę. Jednak wojna sprawiła, że postawiłam wszystko na jedną kartę. Najważniejsze stało się ocalenie życia, dlatego wspólnie z dziećmi przeprowadziłam się do Gdańska – mówi Faktowi pani Ludmiła.

Marzenie matki

Szansa na to, że Mykoła stanie na nogi jest, ale kosztowna. – Nigdy nie będzie w pełni samodzielny, ale za pomocą balkonika będzie mógł sam poruszać się po domu. To jednak wymaga ogromnej pracy z jego strony oraz fizjoterapeutów, a także środków finansowych, których nie mam – nie kryje łez pani Ludmiła.

W tej chwili skupia się na pomocy choremu synowi, ale jak potoczą się dalsze losy rodziny?

– Nie mamy żadnych perspektyw. Nie wiemy, co przyniesie przyszłość – mówi pani Ludmiła, dodając: – Zastanawiam się, czy tu w Polsce mamy budować nasz nowy dom, czy może wracać na Ukrainę. Żyjemy z miesiąca na miesiąc. Czekamy, aż wreszcie skończy się wojna, ale ile można czekać?

Zygmunt Gołąb

 

Możesz pomóc razem z nami!

Dlatego Fundacja Faktu zdecydowała się na pomoc rodzinie i wierzy w to, że wśród naszych Czytelników są też osoby, które okażą jej wsparcie. Zależy nam na tym, aby chłopiec, jak najszybciej przeszedł rehabilitację potrzebną mu po operacji.

Konto zbiórki charytatywnej Fundacji Faktu Serce dla Dzieci: 56 1240 6292 1111 0010 8942 9968, tytuł przelewu: Ukraina.

Zbiórkę można też zasilić, robiąc szybki przelew ze strony Fundacjafaktu.pl, zakładka „Chcę pomóc"


Zbiórka Fundacji Faktu

Rodzina w trudnej sytuacji. Niezbędna rehabilitacja to dla nich marzenie.

Synowie i córki Joanny Sapety z Mazańcowić na Śląsku wymagają opieki neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej i diabetologicznej. Jednak rodzina mierzy się z bardzo trudną sytuacją życiową. Pomóżmy im razem z Fundacją Faktu.

Zbiórka Fundacji Faktu

Na tę rodzinę spadła lawina nieszczęść

Każdy dzień jest wielkim zmaganiem dla Eweliny Gondko i jej rodziny. Aby mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny potrzeba 6 tys. zł. Dla niektórych to mało, ale dla tej rodziny to majątek.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Marlenka cierpi na nieznaną chorobę. Jej mama też toczy walkę o życie.

W życiu rodziny z Mokrej na Podkarpaciu każdy dzień to zmagania z chorobą małej Marlenki. Dziewczynka od urodzenia cierpi na poważną niepełnosprawność, a rodzice szukają desperacko odpowiedzi na pytanie — jaka choroba ją tak bardzo dotyka?

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Każdego dnia walczymy o Marikę

Ma 6 lat, a dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i mówi zaledwie kilka słów. Marika jest bardzo chora, urodziła się z wieloma wadami, ale jej mama robi wszystko, by stała się jak najbardziej samodzielna. Pani Kamila samotnie wychowuje córkę. Każdy z nas może pomóc w tej walce o lepsze jutro Mariki. Cenna jest każda złotówka.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nie ma leku dla Nadii, nadzieją jest rehabilitacja

Malutka Nadia Polańska z Woli Węgierskiej na Podkarpaciu ma zaledwie pół roku a już musi się mierzyć z wielkimi przeciwnościami losu. Mimo to jej twarz promienieje, gdy tylko widzi bliskich. Rodzice nawet przez chwilę nie tracą nadziei na lepsze życie dla swojej córeczki. Ale, aby takie było, maleństwo musi przejść skomplikowaną operację czaszki.