Marzę, żeby dziewczynki zaczęły chodzić
Justyna Pala (35 l.) z Wiechrzowiska (woj. śląskie) samotnie wychowuje 6-letnie bliźniaczki Emilię i Natalię. Dziewczynki są niepełnosprawne ruchowo i intelektualnie. Nie mówią, komunikują się ze światem tylko krzykiem i płaczem. Ich mama walczy o to, by córeczki nauczyły się chodzić.
Mimo przeciwności losu pani Justyna jest pełna optymizmu i wiary, że cuda się zdarzają. Jednego już doświadczyła. Rok temu Natalia w piąte urodziny zaczęła samodzielnie stawiać pierwsze kroki. Dzięki intensywnej rehabilitacji dziewczynka może przejść krótkie dystanse. – Liczę, że Emilia wkrótce dogoni siostrę – mówi z nadzieją pani Justyna.
Dziewczynki urodziły się z wadą genetyczną, która ujawniła się, gdy miały pół roku. Nie siedziały, nie próbowały chodzić, były opóźnione w rozwoju intelektualnym. Potem problemy tylko się pogłębiały. Emilka wciąż pełza na czworakach jak niemowlę. Dziewczynki nie jedzą samodzielnie i często nie chcą jeść. Mają napady lękowe i ataki autoagresji.
– Córeczki nie mówią, nigdy nie będą mówić. Trudno wdrożyć komunikację alternatywną za pomocą zeszytu z obrazkami, bo nie potrafią się skupić, rzucają zeszytem, nie wskazują palcami obrazków – opowiada pani Justyna.
Mimo wszystko mama Emilki i Natalki stara się żyć normalnie. Dziewczynki chodzą do przedszkola, mama zabiera je też do sklepu. Nie jest łatwo, bo musi targać dwa wózki inwalidzkie, na których poruszają się córeczki. Pani Justyna marzy, by dziewczynki mogły chodzić o własnych siłach. Dlatego potrzebna jest intensywna rehabilitacja.
Aby pomóc w rehabilitacji córeczek pani Justyny, zrób przelew na konto zbiórki Fundacji Faktu „Serce dla Dzieci”, nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236, dopisek SERCE lub szybki przelew ze strony FundacjaFaktu.pl, zakładka "Chcę pomóc".
REC