Miłosz tylko z nami zrobi kolejny krok!
Miłosz urodził się jako 810-gramowy wcześniak ale od początku walczył o siebie jak lew. Przeciwności było wiele: wylewy śródczaszkowe, retinopatia. Miał nie widzieć – taki los dzieli wiele wcześniaków. Miłosz wygrał walkę o oczy razem lekarzami, którzy zoperowali mu siatkówki – dziś ma sokoli wzrok. Po 3 miesiącach życia diagnoza: porażenie mózgowe, epilepsja, wodogłowie, mięśnie twarde jak drewno, niesprawna lewa ręka. Rokowania brzmiały jak wyrok: miał być roślinką. Ale Miłosz miał inne plany –wcześnie dała o sobie znać jego osobowość indywidualisty. Parł do przodu jak czołg i pokonywał swe ograniczenia. Miał być niesprawny? Dziś chodzenie stało się jego pasją – wystarczy, że ktoś poda mu rękę. Jego słaba lewa ręka służy mu w każdej czynności. Zastawka w mózgu miałaby ograniczać mu umysł? Też coś! Miłosz pięknie mówi, chodzi do szkoły, obsługę komputera ma w małym palcu. – Dokonali państwo cudu – powiedział neurochirurg widząc Miłosza pochłoniętego grą na tablecie krótko po operacji mózgu.
Ten cud był możliwy tylko dzięki rehabilitacji. Kosztowała Miłosza i jego rodzinę wiele wysiłku, siły ducha i mnóstwo pieniędzy. Ale chłopiec nie dotarł jeszcze do celu. Droga Miłosza do sprawności czasami jest zbyt trudna. Turnus rehabilitacyjny, na którym chłopiec robi wielkie postępy kosztuje ponad 5000 złotych. Razem z Fundacją Faktu możemy pomóc Miłoszowi. Wystarczy wpłacić dowoloną kwotę na numer konta 07 1240 6292 1111 0010 6255 7194 w tytule przelewu wpisując "Serce".