Michalinka musi mieć silne rączki
Ciałko Michasi od pasa w dół jest nierozwinięte, ma zdeformowane nóżki, których nie można zoperować. Do tego cierpi na niedorozwój kości krzyżowej, pęcherz neurogenny i wadę serca – wylicza schorzenia swojej córeczki Małgorzata Helmchen. I choć na pierwszy rzut oka dziewczynka niewiele sobie robi ze swojej niepełnosprawności, poruszanie się na rączkach wymaga od niej nadludzkiej siły.
A trzeba przyznać, że Michalinka to mała akrobatka. Stanie na rękach to dla niej pestka! Brawurowo jeździ też na deskorolce oraz doskonale pływa. – Rączki Michalinki przejęły funkcję nóżek. Porusza się na nich i podciąga. Są tak mocno wyćwiczone, że sama jestem czasami zaskoczona – przyznaje w rozmowie z Faktem Małgorzata Helmchen, mama 8-latki.
Mimo że dziewczynka do nowych wyzwań zabiera się z pasją godną zawodowego sportowca, nigdy jednak nie będzie normalnie chodzić. Ale ma szansę na samodzielność. Niestety sam hart ducha jej tego nie zapewni. Potrzebna jest codzienna rehabilitacja, za którą trzeba dużo płacić. Rodzina Michaliny robi, co może, aby opłacić terapię. Ale nie zawsze się jej to udaje, bo roczny koszt to wydatek aż kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dodatkowo epidemia koronawirusa spowodowała przerwę w ćwiczeniach, a to nie tylko utrata dotychczasowej sprawności, ale i dodatkowy ból.
– Każdego dnia patrzę, jak córka traci wypracowane dotąd umiejętności. Dla niej rehabilitacja to być albo nie być. Zrobię wszystko, aby nie cierpiała – mówi Faktowi pani Małgorzata. Ratunkiem dla dziewczynki jest turnus rehabilitacyjny. Kosztuje 5200 zł. Pomóżmy jej zebrać te pieniądze.
Zrób przelew na konto Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci", tytuł przelewu: Dla Michasi, nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236.
Szybki przelew internetowy można wykonać TU.