Mam pół roku, by uzbierać na nowy wózek

Za kilka miesięcy Wiktoria skończy 18 lat, wtedy jej życie stanie się jeszcze trudniejsze. Dla dorosłych zdobycie sprzętu rehabilitacyjnego jest właściwie niemożliwe.

- Nasze codziennie życie to nie jest bajka, to wegetacja. Żyjemy dla Wiktorii, która jest całkowicie od nas zależna. Za pół roku skończy 18 lat i wtedy jej życie stanie się jeszcze trudniejsze – mówi Marzena Pałka (48 l.) z Dąbrowy Górniczej, która desperacko stara się dla niej o nowy wózek i schodołaz, bo za kilka miesięcy może to być niemożliwe!

Wiktoria, czarnowłosa piękna dziewczyna, urodziła się w 28 tygodniu ciąży. Mamie odeszły wody, lekarz nawet nie wykonał cesarskiego cięcia. Była owinięta pępowiną, doszło do niedotlenienia przy porodzie. – Gdyby zrobili cesarkę, byłaby nadzieja na lepsze życie mojego dziecka – mówi pani Marzena.

Dziś Wiktoria, chora na dziecięce porażenie mózgowe, jest całkowicie zdana na pomoc rodziców.
- Nie jest łatwo – mówi mama Wiktorii. Gdy przenosi swoje dziecko z wózka do schodołazu i karmi ją łyżeczką łzy same cisną się do gardła. – My z mężem żyjemy dla niej, bo nasza córka sama nie jest w stanie nic zrobić. Potrzebuje pomocy 24 godziny na dobę. To moja praca, poświęcenie. Jak była mała było łatwiej. My nie mamy możliwości jechać na wczasy, nasze zdrowie się sypie. Mnie czeka operacja ale muszę się wstrzymać, bo zależy mi żeby córka jechała na turnus. Ona musi, aby nie cofnąć się w postępach rehabilitacji.
Dwutygodniowy turnus dla dziewczyny to koszt 7600 zł. Świadczenia jakie mają to 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego i 1477 zł zasiłku dla pani Marzeny z tytułu opieki nad niepełnosprawną córką. Pracuje tylko mąż Wiktor (60 l.), który zmaga się z chorobą nowotworową. - Podziwiam te wszystkie osoby, które od miesiąca walczą w Sejmie w naszym imieniu o godne życie, o dodatek rehabilitacyjny, w kwocie 500 zł którego w ogóle nie mamy i o to, by była podniesiona renta socjalna, przysługująca dorosłej osobie niepełnosprawnej – mówi pani Marzena.
- Teraz jeszcze pomagają fundacje, ale gdy Wiktoria będzie pełnoletnia to się skończy. Póki my żyjemy jesteśmy w stanie pomagać. A co będzie, jak nas zabraknie? Jak ona będzie w stanie przeżyć samodzielnie za 820 zł renty socjalnej? Przecież to nie będzie możliwe – dodaje Marzena Pałka.
Wiktorii potrzeba nowego wózka, który zastępuje jej nogi i nowego schodołazu, bo stary się rozlatuje, a pomaga jej pokonać trzy kondygnacje domu. Taki wózek kosztuje 11 tys. zł. Dofinansowanie obejmuje tylko połowę tej kwoty. Zakup nowego schodołazu to 16,5 tys. zł. Rodzinie udało się zebrać 12,5 tys. zł, ale wciąż brakuje 4 tysięcy zł.


Aby pomóc Wiktorii można wpłacić dowolną kwotę na konto zbiórki Fundacji Faktu o numerze 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236 - dopisek: dla Wiktorii. Każda przekazana złotówka pomoże dziecku w walce o godne życie.

ARA


Zbiórka Fundacji Faktu

Rodzina w trudnej sytuacji. Niezbędna rehabilitacja to dla nich marzenie.

Synowie i córki Joanny Sapety z Mazańcowić na Śląsku wymagają opieki neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej i diabetologicznej. Jednak rodzina mierzy się z bardzo trudną sytuacją życiową. Pomóżmy im razem z Fundacją Faktu.

Zbiórka Fundacji Faktu

Na tę rodzinę spadła lawina nieszczęść

Każdy dzień jest wielkim zmaganiem dla Eweliny Gondko i jej rodziny. Aby mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny potrzeba 6 tys. zł. Dla niektórych to mało, ale dla tej rodziny to majątek.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Marlenka cierpi na nieznaną chorobę. Jej mama też toczy walkę o życie.

W życiu rodziny z Mokrej na Podkarpaciu każdy dzień to zmagania z chorobą małej Marlenki. Dziewczynka od urodzenia cierpi na poważną niepełnosprawność, a rodzice szukają desperacko odpowiedzi na pytanie — jaka choroba ją tak bardzo dotyka?

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Każdego dnia walczymy o Marikę

Ma 6 lat, a dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i mówi zaledwie kilka słów. Marika jest bardzo chora, urodziła się z wieloma wadami, ale jej mama robi wszystko, by stała się jak najbardziej samodzielna. Pani Kamila samotnie wychowuje córkę. Każdy z nas może pomóc w tej walce o lepsze jutro Mariki. Cenna jest każda złotówka.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nie ma leku dla Nadii, nadzieją jest rehabilitacja

Malutka Nadia Polańska z Woli Węgierskiej na Podkarpaciu ma zaledwie pół roku a już musi się mierzyć z wielkimi przeciwnościami losu. Mimo to jej twarz promienieje, gdy tylko widzi bliskich. Rodzice nawet przez chwilę nie tracą nadziei na lepsze życie dla swojej córeczki. Ale, aby takie było, maleństwo musi przejść skomplikowaną operację czaszki.