Fundacja Faktu pomaga już 10 lat

Gdy dziecko potrzebuje pomocy, Fakt bez wahania rusza na ratunek. Dlaczego? Bo uważamy, że pomaganie jest wspaniałe!

Fundacja Faktu „Serce dla Dzieci” kończy 10 lat i nie mamy dnia bez telefonu czy listu łamiącego serce. Czy da się do tego przywyknąć? Nie. Ilu podopiecznych, tyle życiowych dramatów. Każdy z nich jest dla nas niezwykle ważny. I zawsze tak było. – Już pierwszego dnia, gdy tylko poinformowaliśmy Czytelników Faktu o założeniu fundacji, odebrałam mnóstwo telefonów z prośbą o pomoc. Każda sprawa była niewyobrażalnie trudna. Ale wiedzieliśmy jedno: nie zrezygnujemy z naszej misji – wspomina fundacyjne początki Joanna Szczypek, wiceszefowa fundacji.

Czas mijał, a do nas coraz więcej osób zgłaszało się o pomoc. Dlatego m.in. narodził się pomysł wydawania charytatywnych książek i płyt. Pomogli nam m.in. w tym polscy artyści, którzy z ogromną przyjemnością nagrywali dla nas bajki. Do współpracy dołączyła także sieć sklepów Biedronka. Dzięki tej kooperacji w ciągu pięciu lat sprzedaliśmy kilkaset tysięcy charytatywnych płyt i książek! Aż w końcu nadszedł 2014 rok i pierwszy koncert, który zorganizowaliśmy wspólnie z TVP. Udało się nam wtedy zebrać 2 mln zł. W tym czasie rozpoczęła się też nasza współpraca z Kulczyk Foundation, która zresztą do dzisiaj jest naszym partnerem.

I choć zdrowie naszych podopiecznych jest dla nas najważniejsze, ale tak samo ważni są dla nas ich rodzice. Niepokonani i nieustający w walce. Herosi poświęcający wszystko, aby ich dzieciom żyło się lepiej.

– Praca w fundacji pokazała mi, że samotne mamy i samotni ojcowie wychowujący chore dzieci mają ponadludzkie siły do życia, niewyczerpywaną cierpliwość i że zrobią wszystko dla swoich dzieci, by zapewnić im leczenie – tłumaczy Joanna Szczypek.

Przez te wszystkie lata pomogliśmy ponad 1800 ciężko chorym dzieciom. Nie było to możliwe, gdyby nie Wy – nasi najwspanialsi Czytelnicy! Jesteście wyjątkowymi i bezcennymi członkami naszego zespołu.

– Bez czytelników Faktu nie ma Fundacji Faktu. Codziennie jestem Państwu wdzięczna za hojne serca i proszę, by się nigdy nie zamknęły na nasze apele, nawet w trudnych czasach – prosi Joanna Szczypek.

– Naszym celem od początku była szybka i skuteczna pomoc bezbronnym i pokrzywdzonym przez los. Każdy dzień, który poświęciliśmy na realizację tej misji przynosi nam radość i dumę. Przede wszystkim jednak czujemy wdzięczność, że mamy przywilej niesienia pomocy. A zawdzięczamy go Wam – Czytelnikom Faktu. Przy okazji 10. urodzin mówimy: dziękujemy w imieniu dzieci i rodzin, którym wszyscy wspólnie pomogliśmy – mówi Marcin Biegluk, założyciel i prezes Fundacji Faktu.

Życzenia dla Fundacji Faktu przesłali najsłynniejsi artyści.
– Z okazji jubileuszu 100-lecia działalności Fundacji Faktu życzymy Wam Kochani wszystkiego co najlepsze, realizacji wspaniałych inicjatyw na rzecz osób potrzebujących, dużo siły i kreatywności w dzieleniu się dobrem, a także mnóstwo satysfakcji i pozytywnej energii wypływającej z tego szlachetnego dzieła – napisali bracia Rafał i Łukasz Golcowie.
– Życzę Wam, aby nigdy w Waszych sercach nie zgasł płomień niesienia pomocy – napisała Maryla Rodowicz.
Ten płomień wciąż płonie, a jubileusz to dobra okazja, żeby przypomnieć to, co udało nam się zrobić. Przez 10 lat pomogliśmy ponad 1800 chorym dzieciom. Zebraliśmy na ten cel 5 milionów złotych i opłaciliśmy za nie dziesiątki tysięcy godzin rehabilitacji, pomogliśmy kupić setki sztuk sprzętu rehabilitacyjnego, leków i  zabiegów medycznych.

Te dzieci rosły razem z Fundacją Faktu
Igorek Jagodziński z Białośliwia i Karina Tórz z Leszna (oboje mają 13 lat) to jedne z tych dzieci, które rosły razem z Fundacją Faktu. Dostali pomoc już w roku naszego powstania.
- Nic pozostało nam nic innego, jak tylko walczyć – powtarza nam dzielna mama Igorka. A znamy się już dobre 10 lat. – O powstaniu fundacji przeczytałam w Fakcie i od razu się zgłosiłam – wspomina pani Katarzyna, która od lat walczy oto, aby zapewnić swojemu dziecku jak najlepszą opiekę medyczną. – Gdy tylko dostaliśmy od Was pomoc, od razu pojechaliśmy na turnus rehabilitacyjny. I po każdym z nich widzę ogromne zmiany – wyjaśnia.

Ponadto od czterech lat chłopiec otrzymuje toksynę botulinową, która sprawia, że rozluźniają mu się mięśnie ciała. – Śmieję się, że gdybym miała w sobie tyle samo botoksu, co syn, wyglądałabym na 20 lat młodszą – żartuje pani Katarzyna.

Karinka podobnie jak Igor urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym i niedotlenieniem mózgu. Lekarze nie dawali jej żadnych szans. A jednak! Dzięki intensywnej rehabilitacji dziewczynka porusza się o własnych siłach. – Sami nie bylibyśmy w stanie jej tego zapewnić, dlatego do końca życia będę wdzięczna wszystkim ludziom, którzy nam pomogli i pomagają – przyznaje wzruszona Karolina Tórz (37 l.), która na co dzień nie tylko zajmuje się chorą córką, ale i też jej dwoma braćmi. – Gdybym mogła spełnić jedno marzenie to chciałabym, żeby moja córeczka była zdrowa, ale to niemożliwe, więc robimy wszystko, aby była w jak najlepszej kondycji – dodaje.

 


Zbiórka Fundacji Faktu

Rodzina w trudnej sytuacji. Niezbędna rehabilitacja to dla nich marzenie.

Synowie i córki Joanny Sapety z Mazańcowić na Śląsku wymagają opieki neurologicznej, logopedycznej, rehabilitacyjnej i diabetologicznej. Jednak rodzina mierzy się z bardzo trudną sytuacją życiową. Pomóżmy im razem z Fundacją Faktu.

Zbiórka Fundacji Faktu

Na tę rodzinę spadła lawina nieszczęść

Każdy dzień jest wielkim zmaganiem dla Eweliny Gondko i jej rodziny. Aby mogła wyjechać na turnus rehabilitacyjny potrzeba 6 tys. zł. Dla niektórych to mało, ale dla tej rodziny to majątek.

1,5 proc.

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu. Ratuj z nami chore dzieci. KRS 0000353781

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Marlenka cierpi na nieznaną chorobę. Jej mama też toczy walkę o życie.

W życiu rodziny z Mokrej na Podkarpaciu każdy dzień to zmagania z chorobą małej Marlenki. Dziewczynka od urodzenia cierpi na poważną niepełnosprawność, a rodzice szukają desperacko odpowiedzi na pytanie — jaka choroba ją tak bardzo dotyka?

Świąteczna akcja Fundacji Faktu

Każdego dnia walczymy o Marikę

Ma 6 lat, a dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i mówi zaledwie kilka słów. Marika jest bardzo chora, urodziła się z wieloma wadami, ale jej mama robi wszystko, by stała się jak najbardziej samodzielna. Pani Kamila samotnie wychowuje córkę. Każdy z nas może pomóc w tej walce o lepsze jutro Mariki. Cenna jest każda złotówka.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nie ma leku dla Nadii, nadzieją jest rehabilitacja

Malutka Nadia Polańska z Woli Węgierskiej na Podkarpaciu ma zaledwie pół roku a już musi się mierzyć z wielkimi przeciwnościami losu. Mimo to jej twarz promienieje, gdy tylko widzi bliskich. Rodzice nawet przez chwilę nie tracą nadziei na lepsze życie dla swojej córeczki. Ale, aby takie było, maleństwo musi przejść skomplikowaną operację czaszki.