Chcemy wreszcie wiedzieć, jak leczyć synka

Filipek ma już 4, 5 roku, a lekarze wciąż szukają przyczyny choroby. Chłopiec powinien przejść bardzo drogie testy genetyczne. Pomóżmy.

Kiedy Filipek Stankiewicz (4,5 r.) z Pieniężna (warmińsko-mazurskie) przyszedł na świat, wydawało się, że jest zdrowym dzieckiem. Jego rodzice byli pełni radości i planów na przyszłość. Oczami wyobraźni widzieli syna, jak dorasta, chodzi do szkoły, spędza czas z przyjaciółmi. Niestety ich wymarzone życie potoczyło się inaczej. Z dnia na dzień u chłopca zaczęła rozwijać się podstępna choroba. Całymi dniami leżał otępiały w łóżeczku i nic go nie interesowało. Nie wodził za nikim wzrokiem, nie wyciągał do rodziców rączek.
– Nie mieliśmy pojęcia, co jest nie tak. Filip to nasze pierwsze dziecko, nie był wcześniakiem, poród odbył się naturalnie – mówi Faktowi mama chłopca Magdalena Stankiewicz (27 l.). – Nie wiedząc, co się dzieje, zaczęliśmy szukać ratunku u lekarzy. Do tej pory nie ma ostatecznej diagnozy. Wiemy tylko, że synek ma padaczkę, zaburzenie rozwoju i niskie napięcie mięśniowe. Ale nie wiadomo, z jakiego powodu nie rozwija się tak jak inne dzieci – tłumaczy pani Magdalena.
Rodzice Filipka nie poddają się i wciąż walczą o ostateczną diagnozę.
– Marzymy o tym, by zrobić Filipowi badania genetyczne. Dzięki temu synek będzie miał szansę na odpowiednio dobrane leczenie i co za tym idzie – perspektywę na zdrowie i samodzielność – mówi pani Magdalena.
Potrzebne dziecku badanie kosztuje aż 3900 złotych i niestety nie jest refundowane przez NFZ. Pomóżmy Filipkowi. 
Filipek zostanie zbadany, gdy:
200 osób wpłaci po 19,5 zł
100 osób wpłaci po 39 zł
50 osób wpłaci po 78 zł

Zrób przelew na konto Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci", tytuł przelewu: Dla Filipka, nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236.
Szybki przelew internetowy można wykonać TU.


Pomóż z Fundacją Faktu

Zuzia czuje ból każdego dnia. Tylko rehabilitacja może ulżyć jej cierpieniom

Zuzia Szacoń (16 l.) nie chodzi, nie mówi, a jej kręgosłup jest skrzywiony o 45 stopni. Dziewczynka potrzebuje nie tylko nieustającej opieki, ale i intensywnej rehabilitacji. Jej mama wychowuje samotnie dwie córki. Nie stać jej na opłacanie turnusów rehabilitacyjnych, na które Zuzanna powinna jeździć trzy razy w roku. Bez pomocy ludzi o wielkich sercach nastolatka będzie skazana na cierpienie.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nasz syn zmaga się z wielkim bólem. Rodzice Dawidka proszą o pomoc

Takich dzieci, jak Dawid z Zawiercia jest kilkanaścioro na świecie. Aby znaleźć przyczynę jego cierpienia rodzice Dawida zjechali cały kraj.

1,5 proc. podatku

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu – KRS 0000353781. Ratuj z nami chore dzieci

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nikt nie chciał Paulinki

Oto Paulinka. Historia tej 13-latki zaczyna się wstrząsająco. Matka ją porzuca, babcia też jej nie chce... Kiedy wydaje się, że w życiu tego dziecka już nigdy nie będzie słońca, wtedy pojawia się iskierka nadziei na to, że jej życie się odmieni.

Fundacja Faktu pomaga Ukrainie

Mieszkańcy Dniepru bez prądu i ogrzewania. Pomożemy im przetrwać zimę!

Mieszkańcy ukraińskiego miasta Dniepr pozbawieni są prądu i ogrzewania. Na ratunek ruszyli harcerze z Nowego Dworu Mazowieckiego oraz Fundacja Faktu, która kupiła generatory prądu i kuchenki gazowe. W ślad za transportem wyruszyło 18 ukraińskich skautów, którzy wiozą Betlejemskie Światło Pokoju.

Zbiórka Fundacji Faktu

Julia i jej mama nas potrzebują!

Julia (14 l.) miała trzy miesiące, gdy jej mama usłyszała wyrok: rdzeniowy zanik mięśni typu 1, czyli najgorsza postać choroby. – Powiedziano mi, że dzieci takie jak ona żyją do dwóch lat – mówi "Faktowi" Weronika Tomczak-Mikołajczak. Zrozpaczona mama nie poddała się, ale walka wcale nie jest łatwa...