Był prezentem na rocznicę ślubu. Los zgotował smutną niespodziankę...
Pierwszą operację chłopiec przeszedł, gdy miał zaledwie 3,5 miesiąca. Kolejną w wieku 7 miesięcy.
– Podczas operacji doszło do udaru. W wyniku komplikacji mózg synka był niedotleniony, a to doprowadziło do głębokiego upośledzenia – mówi nam Weronika Mirowska (36 l.), która musiała zrezygnować z pracy, bo Kacper wymaga nieustannej opieki.
Dwa ataki w jedną noc...
W tej chwili chłopczyk jest w stanie wymówić tylko pojedyncze słowa. – Zmagamy się jeszcze z padaczką lekooporną – wyjaśnia jego mama. Ataki występują kilka razy w ciągu dnia, a w nocy nawet dwukrotnie. Dlatego rodzice cały czas muszą czuwać przy chłopcu.
Jedyne, o czym teraz marzą to o tym, aby pojechać z Kacperkiem na turnus rehabilitacyjny. A na to rodziny nie stać. – Koszt wyjazdu to kilka tysięcy złotych. Suma ta przerasta nasze możliwości – wyjaśnia pani Weronika.
Samą miłością synka nie uleczymy
Prawdziwej miłości w domu nie brakuje, ale nie wystarczy ona do zapewnienia najlepszej opieki dla chłopca. Dlatego Fundacja Faktu organizuje zbiórkę na turnus rehabilitacyjny dla Kacperka. Cel to 5 tys. zł.
Aby pomóc Kacperkowi, zrób przelew na konto zbiórki Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci", nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236, dopisek SERCE lub szybki przelew ze strony FundacjaFaktu.pl, zakładka "Chcę pomóc"