Będziemy walczyć o Weronikę

Państwo Bassakowie dali szansę porzuconej dziewczynce. Kilka miesięcy po adopcji okazało się, że jest poważnie chora. – Płakaliśmy razem – wspominają.

3,5-letnia Weronika jest radością życia swoich rodziców. Wszędzie jej pełno, roześmiane oczy błyszczą jak iskierki. – Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten mały czarny łepek, serce mi waliło, łzy stanęły w oczach. Dziś to najważniejsza kobieta w moim życiu – mówi Faktowi pan Marcin Bassak (41 l.).

Razem z żoną Joanną przez 17 lat starali się o powiększenie rodziny. – Mąż koniecznie chciał własne dziecko, ale po długich namowach zdecydowaliśmy się na adopcję – opowiada pani Joanna. Telefon z ośrodka adopcyjnego zadzwonił, kiedy była w pracy. Tego samego dnia pojechali na spotkanie z córeczką. – Czekało na nas miesięczne maleństwo. Poznaliśmy sytuację Weroniki: ojciec nieznany, mama chora. Dostaliśmy dobę do namysłu, ale od razu powiedzieliśmy: tak. Wiedzieliśmy już, że Weronisia będzie z nami – opowiada pani Joanna.

Drugi raz łzy w oczach państwa Bassaków pojawiły się, gdy okazało się, że ich wyczekana córeczka jest poważnie chora.

– Lekarze stwierdzili za niskie napięcie mięśniowe. Po wielu badaniach przyszła diagnoza: pozapiramidowe porażenie mózgowe. Płakaliśmy razem. Wiadomo, chcieliśmy mieć zdrowe dziecko. Nie jesteśmy już tacy młodzi. Ale postanowiliśmy o nią walczyć, aby mogła kiedyś samodzielnie funkcjonować – mówi pani Joanna.

Jedyną drogą do sprawności Weroniki jest codzienna rehabilitacja. Rodzice starają się zapewnić jej jak najwięcej ćwiczeń ze specjalistami, ale nie zawsze ich na to stać. Pani Joanna musiała zrezygnować z pracy, aby opiekować się córeczką. Pół godziny rehabilitacji kosztuje 110 zł, turnus to wydatek 7,5 tys. zł. Mimo ciężkiej sytuacji państwo Bassakowie nie poddają się ani przez chwilę. – W wieku trzech lat Werka zaczęła raczkować. Lekarze wreszcie przyznali: jest szansa, że stanie na własnych nogach. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało – wzdycha pani Joanna.

Jak możemy pomóc?

Wyślemy Weronisię na turnus, gdy:

75 osób wpłaci 100 zł

150 osób wpłaci 50 zł

375 osób wpłaci 20 zł

Aby pomóc Weronice, dokonaj wpłaty na konto zbiórki Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci" 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236 dopisek SERCE lub zrób szybki przelew ze strony FundacjaFaktu.pl, zakładka "Chcę pomóc"

 

 


Zbiórka Fundacji Faktu

Nie ma leku dla Nadii, nadzieją jest rehabilitacja

Malutka Nadia Polańska z Woli Węgierskiej na Podkarpaciu ma zaledwie pół roku a już musi się mierzyć z wielkimi przeciwnościami losu. Mimo to jej twarz promienieje, gdy tylko widzi bliskich. Rodzice nawet przez chwilę nie tracą nadziei na lepsze życie dla swojej córeczki. Ale, aby takie było, maleństwo musi przejść skomplikowaną operację czaszki.

Pomóż z Fundacją Faktu

Zuzia czuje ból każdego dnia. Tylko rehabilitacja może ulżyć jej cierpieniom

Zuzia Szacoń (16 l.) nie chodzi, nie mówi, a jej kręgosłup jest skrzywiony o 45 stopni. Dziewczynka potrzebuje nie tylko nieustającej opieki, ale i intensywnej rehabilitacji. Jej mama wychowuje samotnie dwie córki. Nie stać jej na opłacanie turnusów rehabilitacyjnych, na które Zuzanna powinna jeździć trzy razy w roku. Bez pomocy ludzi o wielkich sercach nastolatka będzie skazana na cierpienie.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nasz syn zmaga się z wielkim bólem. Rodzice Dawidka proszą o pomoc

Takich dzieci, jak Dawid z Zawiercia jest kilkanaścioro na świecie. Aby znaleźć przyczynę jego cierpienia rodzice Dawida zjechali cały kraj.

1,5 proc. podatku

1,5 proc. podatku dla Fundacji Faktu – KRS 0000353781. Ratuj z nami chore dzieci

Wpływy z 1,5 proc. dla Fundacji Faktu to konkretna pomoc dla wielu chorych dzieci i ich rodziców, którzy codziennie proszą nas o wsparcie. Nawet niewielkie wpłaty przekładają się na godziny zbawiennej rehabilitacji, sprzęt rehabilitacyjny czy terapię logopedyczną.

Zbiórka Fundacji Faktu

Nikt nie chciał Paulinki

Oto Paulinka. Historia tej 13-latki zaczyna się wstrząsająco. Matka ją porzuca, babcia też jej nie chce... Kiedy wydaje się, że w życiu tego dziecka już nigdy nie będzie słońca, wtedy pojawia się iskierka nadziei na to, że jej życie się odmieni.

Fundacja Faktu pomaga Ukrainie

Mieszkańcy Dniepru bez prądu i ogrzewania. Pomożemy im przetrwać zimę!

Mieszkańcy ukraińskiego miasta Dniepr pozbawieni są prądu i ogrzewania. Na ratunek ruszyli harcerze z Nowego Dworu Mazowieckiego oraz Fundacja Faktu, która kupiła generatory prądu i kuchenki gazowe. W ślad za transportem wyruszyło 18 ukraińskich skautów, którzy wiozą Betlejemskie Światło Pokoju.