
Babcia prosi: pomóżcie leczyć moją Wiktorię
Wiktoria urodziła się z ciężką chorobą neurologiczną, zespołem Dandy’ego-Walkera. Przez to cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i sprzężoną niepełnosprawność. Nie chodzi, nie mówi i nie widzi. Cała jej łączność z otoczeniem to dotyk i słuch. Dziewczynka uwielbia świat dźwięków. Śpiewa piosenki, bawi się zabawkami, które dzwonią, szeleszczą i grzechoczą. Zapamiętuje melodie i potrafi je powtórzyć. – Potrafi powiedzieć słowo mama i właśnie tak zwraca się do mnie – cieszy się babcia Wiktorii.
Wiktorii daleko do sprawności, ale dziś i tak wiele potrafi. Kiedy miała niespełna rok, leżała tylko na wznak i trochę ruszała rączkami. Dzięki wysiłkowi babci dziewczynka chodzi na czworakach, a nawet próbuje stawać przy meblach. – Gdy ją podniosę i trzymam za ręce stara się kroczyć. Sprawia jej to radość, a mi aż łzy płyną ze szczęścia – mówi pani Barbara.
W domku na skraju wsi Kotfin (woj. łódzkie) życie rozpoczyna się o szóstej rano.
– Budzę Wiktorię, myję i ubieram, karmię, bo przecież sama nie zje – opisuje swój dzień pani Barbara. – O 7.20 bus zabiera wnuczkę do szkoły. Robię wtedy pranie, przygotuję obiad albo jadę coś w mieście załatwić. W sezonie czasem nazbieram grzybów, jagody, albo gałązek brzozowych na sprzedaż. Zawsze to parę dodatkowych groszy na życie – opisuje pani Barbara, która razem z wnuczką utrzymuje się ze skromnej emerytury i świadczeń socjalnych.
Ich najpiękniejsze wspomnienie to wspólny wyjazd nad morze. Wiktoria potrafiła cały dzień siedzieć na plaży i słuchać szumu fal albo krzyku mew. A po powrocie stała się innym dzieckiem. Spokojnym, wyciszonym.
Pani Barbara wciąż patrzy w przyszłość i zastanawia, jak jeszcze może pomóc wnuczce. – Niedawno okulistka stwierdziła, że oczy Wiktorii reagują na światło. Może zdarzy się cud i Wiktoria przejrzy na oczy – mówi pani Barbara. Ma jeszcze jedno marzenie: żeby Wiktoria stanęła na nogi. - Najważniejsza jest rehabilitacja. Od pięciu lat jeżdżę z wnuczką na prywatne zajęcia, pracuję z nią w domu. Zrobię wszystko, aby wygrała tę walkę o sprawność – mówi wzruszona babcia.
Aby spełnić marzenie babci pomóżmy opłacić pół roku rehabilitacji Wiktorii, to koszt 6 tys. zł. Dla nich niewyobrażalny, ale razem może nam się udać.
Aby pomóc Wiktorii, zrób przelew na konto zbiórki Fundacji Faktu "Serce dla Dzieci", nr 44 1240 6292 1111 0010 7095 3236 , dopisek SERCE lub szybki przelew ze strony FundacjaFaktu.pl, zakładka "Chcę pomóc".
Joanna Szczypek, wiceprezeska Fundacji Faktu: Wspieramy bohaterską babcię!
Jest szansa, że Wiktoria stanie na własnych nóżkach. Teraz to najważniejszy cel w życiu pani Barbary. Fundacja Faktu chce nie tylko kibicować w ich codziennej walce. Razem opłaćmy pół roku rehabilitacji Wiktorii.
Opłacimy pół roku rehabilitacji dla Wiktorii, gdy:
60 osób wpłaci 100 zł
120 osób wpłaci 50 zł
300 osób wpłaci 20 zł